Fot. wMeritum, Kielce 2014
Ruch Pawła Kukiza żąda ustanowienia 11 lipca Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Kresach. Klub Kukiz ’15 złożył projekt ustawy w tej sprawie do marszałka Sejmu.
„Konieczne jest upamiętnienie zbrodni na Polakach, konieczne jest nazwanie tej zbrodni ludobójstwem” – mówi Wojciech Bakun, przedstawiciel wnioskodawców. Dodaje także, że ustawa taka byłaby spełnieniem oczekiwań większości środowisk kresowych. 11 lipca byłby świętem państwowym, a organy samorządowe byłyby zobowiązane do wywieszania w ten dzień flag narodowych.
Autorzy projektu przypominają, że do tej pory nie potępiono w stopniu jednoznacznym i wystarczającym Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów oraz Ukraińskiej Powstańczej Armii. Zbrodnie których dopuściły się te dwie formacje, choć ich charakter „jest w pełni zgodny” z definicją ludobójstwa, nigdy jeszcze nie zostały oficjalnie określone tym mianem. „Liczba zebranych świadectw dokumentujących zbrodnie OUN-UPA unaocznia przerażającą ich skalę” – czytamy w uzasadnieniu projektu ustawy.
W latach 1943-1945 Ukraińcy zamordowali ponad 100 tysięcy obywateli Rzeczypospolitej zamieszkałych na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Około 80% ofiar stanowili Polacy, reszta to Żydzi, Huculi oraz przedstawiciele innych nacji. Kulminacja tych mordów miała miejsce 11 lipca 1943 roku, kiedy oddziały UPA zaatakowały 150 polskich miejscowości. Dzień ten zyskał miano krwawej niedzieli; korzystając z tego, że Polacy gromadzili się w kościołach, Ukraińcy dokonywali masowych mordów.
Obecnie rząd ukraiński uznał OUN-UPA za narodowych bohaterów. Każdą dyskusję na temat Rzezi Wołyńskiej zbywa, albo nazywa „próbami fałszowania historii”, nie pozwalając jednocześnie na czczenie pamięci polskich bohaterów wojennych, nazywając żołnierzy AK i NSZ antyukraińskimi bandytami.
Ukraińcy dopuszczają się historycznego kłamstwa, by wybielić swoich „partyzantów”. Przypominają na przykład, że NSZ walczyło z OUN-UPA – nie wspominają jednak o tym, że OUN-UPA w II wojnie światowej stała u boku hitlerowców, a współtworzona przez te organizacje SS Galizien była formacją wyjątkowo zbrodniczą nawet jak na standardy Schutzstaffel.
Odniósł się do tego także sam Paweł Kukiz, który jeszcze trzy lata temu pomagał Ukraińcom protestującym na kijowskim Majdanie. W lipcu ubiegłego roku pisał na Facebooku:
„Byłem na Majdanie. Wspólnie z Przyjaciółmi ryzykowaliśmy kryminał przewożąc kamizelki kuloodporne walczącym o wolność Ukraińcom. Napisałem dla nich pieśń…
Myślałem – zło dobrem zwyciężaj, wybacz a dokonają spowiedzi…. Niestety…
UPA została uznana niedawno «bohaterską armią Ukrainy»… Bohaterem obwołano też Diaczenkę- bandytę, który wraz z pozostałościami po SS-Galizien mordował ludność cywilną Powstania Warszawskiego, kobiety i dzieci. Moja Matka – Warszawianka – cudem uniknęła śmierci.
Ja sumienie mam czyste – wyciągnąłem rękę. Wybaczyłem. Co z tym moim i bardzo wielu Polaków gestem Ukraińcy zrobili – napisałem powyżej. Bóg ich osądzi. Można wybaczyć ale nie mamy prawa zapominać” – pisał Kukiz.
Jan Kołakowski